Cześć !
Dzisiaj chciała bym wam pokazać moje wypociny , które napisałam po przeczytaniu Portretu Doriana Graya.
Jak zapewne wiecie od grudnia jestem fanem tej powieści jak i serii Anne Riece '' Wywiad z wampirem '' , więc od razu na myśl mi przyszło że spiknięcie Doriana i Lestata było y całkiem ciekawym tematem na opowiadanie , tak więc oto i pierwsza jego część .
Działo się to w noc jego pięćdziesiątych urodzin . Jak zwykle nienagannie odziany gentleman , Dorian Gray , przechadzał się opuszczonymi ulicami Paryża . Wracał właśnie z teatru , w którym jeszcze nie tak dawno oglądał swą ulubioną sztukę - Romeo i Julia. W swej głowie wciąż wspominał poszczególne sceny .
Zmierzał do swojego apartamentu , przy ulicy Montparnasse , który zamieszkiwał już od ponad półtora roku wraz ze swoją szkaradną podobizną odzwierciedlającą jego szkaradną duszę . Do powstania tego złwgo obrazu przyczynił się jego były przyjaciel - Bazyl Hallward , którego to Dorian własnoręcznie zabił , przecinając jego tętnicę , po tym jak malarz odkrył tajemnicę starzejącego się portretu .
Mężczyzna kończył już pięćdziesiąt lat , lecz jego twarz i ciało wciąż zachowywały wygląd i świeżść dwudziestolatka jakim był w dniu poznania lorda Henryka Wottona w pracowni Bazylego . Jego złote włosy odbijały światło lamp , a biała, porcelanowa skóra była widoczna nawet w cieniu . Uśmiech jak zwykle gościł na jego twarzy .
Wszyscy przyjaciele młodzieńca , będący z nim razem w teatrze , doradzali , by wrócił powozem , jednak Dorian jak zwykle ich nie posłuchał . Wybrał dłuższą drogę na piechotę , prowadzącą po przez Bulwar Saint-Germain .i ogród Tuileries , których przejście zajmowało prawie trzykrotnie więcej czasu niż przejażdżka powozem .
Przechodząc właśnie obok fontanny świętego Michała nie wiedząc nawet , ze ktoś mu się przygląda.
Na jednym z dachów Paryskiej kamienicy siedział inny , blond włosy mężczyzna . Równie idealny , o chłopięcej twarzy i błękitnych oczach . Jednak w przeciwieństwie do Doriana nie był on człowiekiem . Już od wielu lat ...
Otóż ten piękny młodzieniec , o typowej , paryskiej urodzie zwał się Lestat de Lincourt i był wampirem , w dodatku należącym do tych najstarszych !
Po tym , gdy jedna z jego byłych towarzyszek , Claudia , otruła go i spaliła , jak jej się wydawało , a drugi z towarzyszy Louis wrzucił jego szczątki do jeziora pełnego krokodyli , dużo czasu spędził w swej kryjówce by odzyskać siły . Wreszcie , gdy już odzyskał swą moc począł wychodzić na polowania i pewnego razu , śledząc swoją ofiarę dostrzegł jego , mężczyznę o biało-mlecznej karnacji i złotych włosach , który oczarował go do tego stopnia , że Lestat porzucił swą ofiarę , czego nigdy do tond nie robił .
Odkrycie , gdzie mieszka młody adonis było jednym z najtrudniejszych celi do osiągnięcia , gdyż mężczyzna opuszczał swoje mieszkanie o zachodzie słońca a wracał na krótko przed wschodem , jednak wampirowi wreszcie się udało !
Śledząc i wpatrując się co noc w Doriana , wampir zastanawiał się ile lat tak na prawdę ma mężczyzna . Wyglądał na nie więcej niż dwadzieścia cztery , a;e jego zachowanie było podobne do osoby u kresu lat czterdziestu .
W pewnym momencie spod stóp Lestata osunęła się cegła . Ulicę przeszył hałas , gdy cegła spadła na ziemię i rozbiła się na mniejsze części . Grey przystanął i spojrzał w stronę z której dobiegał hałas , jednak jedyne co dostrzegł to kot wyskakujący z kubła na śmieci i uciekający pośpiesznie w ciemność uliczki obok, po chwili zlewając się z cieniem , rzucanym przez budynek .
Nie zwracając dłuższej uwagi na to co działo się dalej w uliczce , ruszył ku oświetlonym przez lampy parkowi .
Przechodził właśnie przez ogrody Tuileries , gdy nagle w cieniu latarni dostrzegł postać . Przystanął na chwilę , jednak po chwili nic już tam nie było .
Ręka Doriana zacisnęła się na scyzoryku , ukrytym głęboko w kieszeni garnituru , który miał na sobie , i czym prędzej nie odwracając się za siebie , ruszył dalej , by jak najszybciej zdjąć ubranie i ułożyć się wygodnie w swoim łóżku .
- Cudowny spektakl , nieprawdaż ? - usłyszał za sobą .
Chłopak stanął , po czym niepewnie odwrócił głowę w stronę ,z której dobiegał głos .
Czekam i proszę was o opinie . Ponad to chciała bym podziękować tej 13-stce , która mnie obserwuje , a zwłaszcza tym , którym chce się komentować ! Wielkie serducho dla was , kochani !Przy okazji , gdy będziecie dodawać komentarz , to napiszcie w nim jeszcze tytuł jaki proponujecie dla tego opowiadania , dzięki wielkie !
Znam tych PAnów ;) Fajna notka
OdpowiedzUsuńOszz... żebym to ja miała czas przeczytać, ale obiecuję, że przeczytam ;) Pomysł wydaje się być fajnym, lubię obydwie postaci. Napiszę coś od siebie, jak tylko się do tego zabiorę.
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię, zapraszam!
oo dzieki, dzieki miło mi hi
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł aby zetknąć ze sobą Doriana i Lestata. Jako że obie te postacie mi się podobają, chętnie przeczytałam. I przyznam, że jeszcze chętniej przeczytam ciąg dalszy, bo ta część jest intrygująca. A przynajmniej kończy się w takim momencie, że napięcie zostało już zbudowane i trzeba je pociągnąć dalej ;)
OdpowiedzUsuń