czwartek, 26 marca 2015

Tempus breve est

Hej !
Jak wam minął dzien wagarowicza no i kiedy go spedziliscie ? Jak pewnie wiecie w tym roku tak nie fortunnie sie złożyło, że wypadał on w sobotę. Mimo to większość ludzi na wagary poszła w piątek. Ja jednak postanowiłam pójść na lekcje, i nie żałuje, ponieważ był to jeden z moich najlepszych dni w szkole ! Na pierwszej -religii, gdy w klasie było 8/38 osób, gadaliśmy z katechetką o jej córce. Kolejna Geografia była takim przygotowaniem do zacmienia, pan opowiedział nam jak powstaje zorza polarna, a także wspominał inne zaćmienia, czyli taska tam pogadanka. Później na matmie wyszliśmy przed szkołę oglądać zaćmienie przy pomocy dyskietek. To co zobaczyłam było po prostu nie do opisania i mam nadzieje że jeszcze kiedys zobacze cos podobnego !
Prosiliście mnie o więcej zdjęć Joey, więc...
Potem wrociłam na lekcje. Cóż -matematyka jak to matematyka , uczniów zbyt wielu nie ma ale poćwiczyc mozna... W każdym razie nauka przeplatała się z rozmowami na temat konkursu talentów talentów, którego pani od Matematyki, t.j. moja wychowawczyni jest organizatorką.
Później była fizyka na której bawilismy sie substancją nie Newtonowską czyli mąką ziemniaczaną, z wodą. Cały myk polefa na tym, że gdy w masę udezasz szybko ona twardnieje, a gdy wkładasz w nią rękę -robi się miękka niczym budyń. Potem gralismy jeszcze w wisielca az zadzwonił dzwonek.
Ostatnie trzy lekcje to już totalne zbijanie bąków : na chemii nauczyciel puszczał nam metalowe kawałki swej młodości, na angielskim oglądaliśmy film, a na niemieckim,gdy zostałam tylko ja i koleżanka, zrobilysmy dwa zadania, za ktore dostałyśmy piątki, i znów oglądalismy film.
Mój właściwy dzień wagarowicza użądziłam sobie w poniedziałek. Spotkalam sie z Darią o 8.40, poszłyśmy na lody, pochodziłyśmy po sklepach i skończyłyśmy u mnie w domu oglądając filmy. Ogólnie to ten tydzień był udany, mimo, że znow dopadła mnie bezsennosc. Ale nie chce w ten sposob konczyc notki. Wiec zakoncze ją tak : Ostatnio przyjrzałam się bliżej śpiącej Joey i... To najsłodsze zjawisko jakie widziałam. Zresztą zobaczcie sami !

Śpiący worek cukru !!!

Zatem przejdzmy do rysunku. Zastanawiacie sie co znaczy Tempus breve est ? O tym później. Tym czasem Inspiracją był królik z Alicji w Krainie czarów, mozna powiedziec, że ten, którego wstawiłam kilka miesięcy temu, i ogólnie chciałam troche poćwiczyć.


Użyłam: Czarny długopis Bic
Czas:2h
Format: A4

Tempus breve est - czas ucieka

3 komentarze:

  1. Jak mi minął dzień wagarowicza? PRACOWAŁAM XDDD. Nie mogłam wagarować. Smutam ;___;
    Bo zawsze jak się nie ucieka z lekcji,gdy wszyscy to robią, jest interesująco <3 ja zawsze zostawałam i świetnie się bawiłam XD.
    Joey <3 taka urocza!
    A dłoń... naucz mnie rysować dłonie ;______; ta ci wyszła pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie zapomniałam o Dniu Wagarowicza! Ale nieświadomie nadrobiłam to w środę i odpuściłam sobie zajęcia. Takie luźne lekcje zawsze są bardzo przyjemne. Szczurzyca wygląda przesłodko, zwłaszcza jak śpi! <3 Rysunek oszczędny w środkach ale bardzo dobry, zwłaszcza wzory na paznokciach.
    PS. Zmieniłam ostatnio adres bloga na: ars-amatoria-isztr.blogspot.com
    Jeśli nowe posty nie wyświetlają Ci się, mogłabyś zaobserwować ponownie?
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie wyszły Ci paznokcie na tej pracy! I zegar jest świetnie zrobiony. Ja o Dniu Wagarowicza też zapomniałam, ale i tak miałam lekkie lekcje, nie było więc z czego uciekać. Wreszcie nastała wiosna i można się cieszyć ciepełkiem!

    OdpowiedzUsuń

Cześć !
Jestem ci bardzo wdzięczna za to,że tu zajrzałeś :3
Zostawisz komentarz ? Postaram się odwdzięczyć!
P.S. Komentarze nieodnoszące się do notki i z linkami do blogów,konkursów itp. będą usuwane.